Ładowarka indukcyjna od Apple – Apple AirPower – została zaprezentowana, jako bardzo wygodne źródło energii dla naszych iPhonów ( w przypadku modeli X i 8). Jednocześnie możemy naładować nasz Apple Watch. Wprawdzie ładowarka będzie kosztowała ok. 1.000 zł i trzeba będzie na nią jeszcze chwilę poczekać (w sprzedaży ma być podobno pod koniec marca), jednak jest już wielu, którzy szykują się na zakup „ładowarki kolejnej generacji”.
Jednak Holger Eilhard w swoim artykule dla GIGA mówi o cenie, jaką będziemy musieli zapłacić za pozbycie się kabli i ładowanie bezprzewodowe.
Jak relacjonuje ZDNet iPhony ładowane bezprzewodowo szybciej dochodzą do limitu cykli baterii, niż podczas ładowania tradycyjnego. Wg Apple bateria jest tak skonstruowana, żeby zachowywała do 80% oryginalnej pojemności po 500 cyklach ładowania. ZDNet przyjmuje te 500 cykli jako podstawę do dalszego dobrego funkcjonowania baterii. Chodzi o to, żeby te 500 cykli rozciągnąć przez cały żywot urządzenia.
Wg obliczeń ZDNet iPhone ładowany bezprzewodowo osiąga te 500 cykli wyraźnie szybciej, niż iPhone ładowany tradycyjnie. Podczas, gdy iPhone ładowany kablem osiąga 500 cykli w 36 miesięcy, iPhone ładowany bezprzewodowo potrzebuje na to tylko 20 miesięcy.
Podstawą do takiego twierdzenia wg ZDNet jest różny przebieg procesu ładowania. Gdy iPhone jest ładowany kablem, urządzenie otrzymuje pierwotnie energię z sieci. Bateria jest wprawdzie obciążona, ale jest to minimalne obciążenie. Natomiast podczas ładowania bezprzewodowego iPhone otrzymuje pierwotnie energię z baterii. To powoduje, że bateria po krótszym czasie odnotowuje więcej cykli ładowania.
Użytkownicy mają do wyboru: wygoda czy dłuższe życie baterii?
Mnie osobiście zmartwił taki stan rzeczy i zacząłem zastanawiać się nad sensem używania ładowarki bezprzewodowej…
macpretorians
ja wole na kablu, mam w domu w pracy i w samochodzie. tak to bym musiał kupić 3 bezprzewodowe ładowarki za 3000zł 😀
Ja ładuję raz dziennie, wystarczy mi jedna ładowarka 🙂